Przejdź do głównej zawartości

Posty

Legendy Polskie - Leszy

  Browar Jan Olbracht ma w swoim bogatym portfolio serię piw „Legendy Polskie”. Oczywiście znajdziemy tam same mocne napitki, a jednym z nich jest Leszy. To imperialny porter bałtycki z dodatkiem suski sechlońskiej. Nie muszę chyba nikomu wyjaśniać, czym charakteryzuje się ta wędzona śliwka, wszak piw z jej dodatkiem było u nas już całkiem sporo. W każdym razie Leszy, to niebagatelny mocarz, gdzie ekstrakt zatrzymał się na poziomie, aż 26º Blg. Alkohol natomiast sięgnął granicy horrendalnych 14-stu procent! To bardzo głębokie odfermentowanie trochę zalatuje koncernowymi praktykami. Jednakże nie dzielmy skóry na niedźwiedziu, bo może piwo wcale nie będzie puste w smaku, a alkohol nie tak bardzo złoi nam skórę, jak mógłby sugerować woltaż. Leszy jest czarny jak smoła. Pieni się słabo. Niewysoka kołderka beżowej piany zbudowana jest ze średniej wielkości pęcherzy. Syczy na mnie i szybko opada. Smuteczek L W smaku od razu czuć ten olbrzymi balling . Piwo jest gęste, jak jakiś syrop, c
Najnowsze posty

More Than Anything od Nepomucena

  Jak pewnie wiecie Browar Nepomucen świętuje swoje dziewiąte urodziny. Z tej okazji producent ze Szkaradowa uraczył nas, aż czterema piwami. Na szczęście wszystkie były do kupienia w Lidlu (niektóre pewnie jeszcze są). All About IPA , to absolutne ‘sztosiwo’, które rozwaliło mi czachę na tysiąc kawałków. Na drugie danie idzie u mnie More Than Anything – Super Hoppy Forest IPA. Nie od dziś wiadomo, że Nepo jest specjalistą od iglastych piw, głównie ipek właśnie. Sporo ich już mieli w repertuarze i chyba wszystkie były bardzo udane. Dlatego jaram się tym piwem, jak proboszcz nowym ministrantem. Nowofalowa IPA z gałązkami świerku brzmi dla mnie zajebiście zachęcająco. Szklanki w dłoń i do dzieła! Piwo wygląda jak typowe Hazy IPA – jest jednolicie, acz wyraźnie mętne, o złocisto-żółtej barwie. Do tego betonowa, puszysta, bardzo drobna i niebywale trwała piana, która zostawia wyraźne firany na szkle. W smaku od razu czuć las iglasty. Świerkowe klimaty są tu nader wyraźne, choć na

Chimney - Sztos Alert!

  Czas na kolejny debiut na łamach Piwa Naszego Powszedniego – przed wami Browar Moon Lark (a raczej tylko jego piwo). Jest mi niezmiernie miło zapoznać się z nowym przybytkiem. Moon Lark (po naszemu: księżycowy skowronek) wystartował w 2022 roku i jest to browar stacjonarny, mieszczący się w miasteczku Poręba, rzut krowim plackiem od Zawiercia. Głównym piwowarem, a zarazem jednym z dwóch właścicieli jest znany w środowisku Paweł Masłowski. Tak, ten sam, który przez wiele lat warzył piwa dla Browaru Pinta. Między innymi jeszcze w Zawierciu, a później w Wieprzu. Jego wspólnikiem jest Michał Bartosik. Co ciekawe, Moon Lark to nie tylko browar, ale również miodosytnia i seltzerownia. Ich kolejnym wyróżnikiem jest to, że leją tylko w puchy. Piwem, które u mnie debiutuje jest Chimney – Smoked Baltic Porter wędzony dymem z drewna bukowego. Trunek ten został uwarzony specjalnie na tegoroczne Święto Porteru Bałtyckiego. No i super. Polska porterem bałtyckim stoi i już! Piwo w szkle wyg