Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2013

WIŚNIA w PIWIE

ALK.5,2%. Miesiąc styczeń rozpocząłem piwem smakowym i takowym też kończę. Wiśnia w Piwie to już ostatni specjał z „owocowym trojaczków” Kormorana. Poprzednie dwa trzymały dość wysoki poziom i dzięki temu mogę je uznać za jedne z najlepszych piw smakowych/owocowych na rynku. Czy Wiśnia w Piwie dotrzyma kroku swojemu rodzeństwu, czy raczej stanie się czarną owcą w rodzinie? O tym poniżej.  Podczas nalewania, mimo moich starań piana urosła do niewielkich rozmiarów. Po około dwóch minutach nastąpiła redukcja do postaci pierścienia wokół ścianek. Piana ta posiada drobną strukturę i co nieco zostaje jej na szkle. Piwo posiada ładną, czerwono-rubinową barwę oraz optymalne, czyli średnie wysycenie. Ogólnie trunek fajnie się prezentuje, gdyby jeszcze tylko zwiększyć trwałość piany byłoby super. Przejdźmy jednak do tego co najważniejsze. Aromat nie powala swoją mocą, sok z wiśni daje o sobie znać już od pierwszych chwil. Wokół niego kręcą się nuty słodowe i..... spora metali

GNIEWOSZ NA MIODZIE AKACJOWYM

ALK.5,6%. Serial pt. piwa miodowe - niczym „Moda Na Sukces” - nigdy się nie kończy. Pocieszeniem może być jedynie fakt, że już niewiele jest na rynku piw tego rodzaju, które pozostały mi do spróbowania. Nie zrozumcie mnie jednak źle – nie mówię, że nie znoszę tych wszystkich miodziaków, ale tak naprawdę niewiele pozycji mi wybitnie smakowało. Było kilka perełek, ale większość to super słodkie, na super sztucznym miodzie ulepki.  Gniewosz Na Miodzie Akacjowym to rubinowo-miedziane piwo z drobno pęcherzykową, niezbyt obfitą pianą barwy beżowej. Niestety bolączka w postaci szybkiego opadania piany nie ominęła również i tego napitku. Wysycenie oscyluje na niskim pułapie intensywności, nie utrudniając tym samym właściwego odbioru i nie wpływając na głębię. W zapachu piwo jest średnio intensywne i wbrew pozorom nie dominuje tutaj miód! Motywem przewodnim jest raczej lekko słodki karmel oraz ciemne słody. Nieznaczna paloność i miód są tu tylko tłem, dodatkiem. Aromat jest w mi

BONER MOCNE

ALK.6.6%. Cóż za „wysublimowana” etykieta, no i ta charakterystyczna, stara butelka rodem z PRLu!!! Jak byłem dzieckiem to pamiętam, że wtedy wszystkie piwa były lane do takich właśnie butelek. Nigdy bym nie przypuszczał, że jeszcze jakiś browar ich używa. Ale mi się towar trafił! Widocznie w Zawierciu mają sporo takich opakowań, bo kontra głosi, że jest to butelka bezzwrotna. Obraz nędzy i rozpaczy lub raczej kiczu i tandety, ale nie dzielmy skóry na niedźwiedziu, wszak liczy się piękne wnętrze.... Boner Mocne to ciemno złocisty trunek o niedużej pianie koloru białego. Jak to zwykle bywa piana zanika dość szybko i praktycznie nie oblepia szkła, posiada mieszaną strukturę. Piwo jest wysoce nasycone dwutlenkiem węgla, co średnio mnie zadowala – mogłoby być odrobinę mniejsze. Zapach jest naturalny, typowo piwny. Rześki trawiasto-chmielowy aromat idealnie komponuje się z łagodnym jasnym słodem oraz nieznacznym akcentem piwnicznym.

KRAKOWIAK NIEKLAROWNY

ALK.6%. Jest to jedno z trzech dostępnych na rynku Krakowiaków, swoją drogą najbardziej znany jest chyba właśnie ten egzemplarz. Co może nam zaoferować to piwo? Stylową zawieszkę z informacją o sposobie nalewania, temperaturą serwowania i właściwościach osadu z niefiltrowanego piwa; śliczną, „domową”, wiejską wręcz etykietę nieodparcie kojarzącą się z produktami Krakowskiego Kredensu; mini-wypracowanie na kontrze nt. browarów Galicyjskich, info o użytych słodach, polskim chmielu Marynka oraz 12% ekstrakcie. W sumie wszystko jest tu napisane czarno na białym. Gdyby jeszcze tylko kapsel nie był goły... Trunek ten ubrany jest w klasyczny złocisty kolor i jest tylko nieznacznie mętny, bardziej nawet opalizujący – spodziewałem się zdecydowanie większego zmętnienia. Na powierzchni uformowała się niezbyt wysoka, śnieżnobiała, mieszano ziarnista piana, która jednak trwałością nie grzeszyła. Piwo pachnie czysto i świeżo, lekko kwaśne tony zmieszane są z wyraźną chlebowością, t

GNIEWOSZ KORZENNE

ALK.5,6%. Wam też ta nazwa kojarzy się z wężem? Zima w pełni, więc nie pozostaje mi nic innego jak dalej testować piwa zimowe, jakkolwiek to nie zabrzmi. Dzisiejszy wybór padł na korzenny trunek od Gontyńca, który jak wiadomo warzony jest w Czarnkowie. Z etykiety niestety niewiele możemy się dowiedzieć. Nie wiadomo jakich przypraw tu dodali, chyba nawet nie przypraw, wszak w składzie podane są aromaty, tylko że już nie napisali czy chodzi o aromaty korzenne, czy jakieś inne.  Piwo jest barwy wiśniowo-rubinowej i posiada drobno ziarnistą, niewielką, beżową pianę, która znika w zastraszającym tempie nie oblepiając nawet ścianek. Słabiutko. Bardzo niskie nasycenie dwutlenkiem węgla sprawia wrażenie wodnistości trunku co troszkę obniża pijalność. Zapach jest mdły i mało intensywny. Występują tu nuty słodkiego karmelu i lekko palonych słodów, obiecane aromaty korzenne są na minimalnym poziomie. Wyczułem również jakiś miodowy podtekst niewiadomego pochodzenia. Ubogi ten z

KIPER EXTRA STRONG

ALK.8,1%. Które to już? Dziesiąte, dwudzieste, trzydzieste piwo miodowe na blogu??? Nie pytajcie mnie, bo nie mam zamiaru liczyć. Tym razem jednak mam do czynienia z hybrydą piwa miodowego i strong lagera. Za „strongami” nie przepadam, fanatykiem honey beer także nie jestem, aczkolwiek nigdy nie powiedziałem, że ich nie lubię. Pamiętam, że piłem już kiedyś to piwo, jakieś 4-5 lat temu. Zachwycałem się nim, bo chyba było to moje pierwsze polskie piwo miodowe. Jednak od tego czasu moje doświadczenia, wiedza i gusta uległy znacznym zmianom. Nie jestem już tym samym nieświadomym, łatwowiernym i „zamydl oczy” Piotrusiem ;p  Kiper prezentuje się bardzo klasycznie – jasno bursztynowy kolor trunku zwieńczony jest niedużą ilością „białego puchu”, który tworzą mieszanej wielkości pęcherze. Niestety piana nie dość, że marna, to jeszcze szybko znika. Cóż..... Piwo nagazowane jest olbrzymią ilością CO 2 – mam nieodpartą pokusę na bekanie i czuję burzę bąbelkową na języku. Może fac

BLACK BOSS

ALK.8,5%. Dzisiaj Browar Witnica ma u mnie niepowtarzalną okazję rehabilitacji i podniesienia nieco swojego wizerunku. Czy Black Boss zaskoczy mnie czymś pozytywnym? Wszak porter to jeden z moich ulubionych gatunków piw, czy to więc wystarczy bym rozpłynął się w pozytywnym uniesieniu sącząc ten witnicki produkt? I jeszcze jedno, czy to, aby nie to samo piwo co Witnicki Porter , który posiada identyczne parametry??? Trunek prezentuje się świetnie. Gęsta, kremowa wręcz piana koloru beżowego posiada zbitą strukturę i drobne pęcherze. Co nieco zostaje jej na ściankach, opada w średnim tempie. Piwo posiada cudowny rubinowo-burgundowy kolor i jest klarowne. Może odrobinę za jasne jak na portera, ale nie o to tu przecież chodzi. Początkowo spore, gryzące wręcz wysycenie troszeczkę przeszkadza, jednak z czasem gazu robi się coraz mniej i piwo robi się bardziej znośne. Black Boss pachnie wybitnie owocowo, głównie są to tony wiśniowe-śliwkowe wsparte nutą czarnej porzeczki. M

TWIERDZOWE CIEMNE KORZENNE NA MIODZIE

ALK.4,5%. Jeśli brać dopisek ‘korzenne na miodzie’ za dalszy ciąg nazwy piwa, to niniejsze Twierdzowe może spokojnie stawać w szranki o bój w kategorii: najdłuższa nazwa piwa w polskim browarnictwie. I wcale nie byłby bez szans z rywalami takimi jak Bracki Grand Champion Birofilia 2011 , czy Klasztorne Piwo na Wzór Piwa Trapistów , he, he :) Co prawda Święta już za nami, ale okres zimowy nadal w pełni więc uważam, że trunek korzenny i do tego na miodzie pasuje jak ulał do aury jaką mamy za oknami. Specjał z Raciborza to burgundowej barwy piwo z rubinowymi refleksami pod światło. Kremowa, mieszano ziarnista piana ustępuje dość szybko miejsca symbolicznej obwódce, która w niewielkim stopniu oblepia ścianki. W tej kwestii daleko więc do ideału. Zapach jest miły i przyjemny, wyraźne ciemne słody i piernikowość górują nad korzennymi przyprawami w postaci imbiru i goździków. Na bocznym torze podąża lekki karmel, miodu natomiast nie wyczułem. Przyznam, że spodziewałem się

CIECHAN LAGEROWE

ALK.6%. Dzisiaj znowu na wokandzie piwo z browaru pana Marka Jakubiaka. Piwo, które szturmem weszło na rynek pod koniec 2011 roku od razu zawładnęło sercami wielu polskich piwoszy, zdobywając czołowe lokaty w Plebiscycie Browar.bizu – pierwsze miejsce w kategorii piw jasnych do 13 ° Blg oraz drugie miejsce na podium jako Debiut Roku 2011 i Piwo Roku 2011 mówią same za siebie. Takie wyniki nie mogą być chyba dziełem przypadku. Dla mnie będzie to pierwsze spotkanie z Lagerowym face to face .  Po przelaniu do szklanki otrzymałem mętne, pomarańczowo-złote piwo, które delikatnie zaskoczyło mnie kolorem. Spodziewałem się czegoś jaśniejszego. Ciechan Lagerowe jest zapewne ekspertem jeśli chodzi o znikanie piany. Biały, grubo ziarnisty kożuszek rozpłynął się w piwie już po jednej minucie!!! Taki mały minusik na początek. Piwo to pachnie przede wszystkim słodowo-drożdżowym aromatem, z lekkim zacięciem maślanym wpadającym chwilami w klimaty miodowe. Z tła mozolnie próbuje się

CIECHAN MOCNE

ALK.7%. Mrozy za oknami jakie są każdy widzi. Aby co nieco ogrzać nasze poniekąd zmarznięte ciała ludzkość wymyśliła wiele sposobów. Gorąca herbata, gorąca czekolada, „setka”(nie chodzi mi o pub), grzaniec z piwa bądź wina, ciepłe ubranie, ognisko bądź kominek w domu i wiele, wiele innych. Jednym ze sposobów są również stosunkowo mocne piwa, w Polsce nazywane strongami. Ja właśnie zamierzam się skupić dzisiaj na tym ostatnim. Na ruszt wrzucam mocarza od Ciechana. Dzisiejszy mój gość zdobi średniej wysokości piana białego koloru, posiadająca mieszaną strukturę, która z zawziętością osła kierowała się ku dołowi. Zniknęła jak kamfora, nie pozostawiając nawet najmniejszej smugi na szkle - kiepściutko. Złocista barwa oraz średniej wielkości wysycenie to kolejne cechy tego piwa. W zapachu, który nie jest zbytnio intensywny odczuwam dość przyjemne aromaty słodowe oraz naprawdę niewielkie echa biszkoptów, lekki kwasek i nieznacznie trawiasty chmiel. Przeciętność do potęgi ent

MIŁOSŁAW NIEFILTROWANE

ALK.5,5%. Browar Fortuna nie chce być gorszy od reszty i postanowił uraczyć polską społeczność piwem niefiltrowanym. Cóż, pionierami to oni na pewno w tej materii nie są, ale przecież nie każdy musi być pionierem. Fakt, pomysł się liczy, ale w równej mierze liczy się wykonanie, a piwowarzy z Miłosławia udowadniają tym piwem, że znają się na rzeczy.  Dzisiejszy specjał nosi ciemnozłote, wpadające w jasny bursztyn wdzianko i jest to rzecz jasna mętne wdzianko, wszak nie użyto tu filtracji. Po przelaniu do szklanki spora czapa białej, grubo ziarnistej piany zaczęła w szybkim tempie i co gorsza nieodwracalnie kierować się ku dołowi. Tak, że po kilku minutach mogłem ją sobie obejrzeć tylko na zdjęciu. Nasycenie piwa jest w normie, to znaczy jest troszkę powyżej średniego, ale przecież to nie stout, który nic nas nie będzie smyrał po języku. A czym ten niefiltr pachnie??? Ano, w największej mierze emanuje słodowym aromatem, w niewiele mniejszym stopniu czuć drożdże oraz prz

ŚLIWKA w PIWIE

ALK.4,4%. Po całkiem udanym Jabłku w Piwie postanowiłem sięgnąć po kolejny z tej serii owocowy specjał Kormorana. Co może mi zaoferować Śliwka w Piwie? Otóż naturalne soki z Węgierki Łowickiej, Węgierki Zwykłej i Mirabelki, dosyć niski stopień odfermentowania oraz tradycyjnie już dodatek w postaci aromatu naturalnego. Zapowiada się więc ciekawie, zatem do dzieła!    Piwo to zachwyca piękną białą pianą niemałych rozmiarów. Jest ona mieszano ziarnista i w cudowny sposób zaznacza swoją obecność na ściankach. Do tego maleje w powolnym tempie, a cienka warstewka dotrwała aż do końca degustacji. Respect! Śliwka w Piwie posiada klasyczny, jasno bursztynowy kolor, nie ma tu fajerwerków w postaci śliwkowego, tudzież innego koloru. W zapachu pierwszoplanową rolę odgrywa oczywiście śliwka, której wbrew pozorem nie jest jakoś mega dużo. Tuż obok można wyłapać subtelną nutę słodową, znaną z jasnych lagerów. W tle przewijają się niewyraźne cienie innych owoców. Wydaję mi się, że za