Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2015

BOK BOK

Po bardzo udanej amerykańskiej pszenicy i Foreign Extra Stoucie z Fabryki Piwa wziąłem się za przedpremierową degustację piwa, po którym obiecywałem sobie najwięcej. Zdaję sobie sprawę, że pewnie wśród craftopijców jestem w zdecydowanej mniejszości, ale ja po prostu bardzo miłuję koźlaki, a podwójne koźlaki miłuję podwójnie! Ale bez obaw – wszelakie nowofalowe wypusty także znajdują się w górnej połowie mojego menu. Double Bock z Fabryki Piwa to już nie przelewki – osiem „voltów” i 19% ekstraktu to przecież parametry należące do lżejszych porterów bałtyckich. Rzeczone piwo nie posiada w składzie żadnych odjechanych ingredientów ściągniętych z drugiego końca globu, nie zostało skalane nowofalowymi lupulinami, a papież nie udzielił mu żadnego błogosławieństwa – jest to po prostu zwykły, tradycyjny, dolno fermentacyjny podwójny koźlak i to jest piękne :) Bok Bok dostał dość przewrotne nazewnictwo i zakładam, że to po prostu spolszczenie niemieckiej nazwy ( bock ), wymawianej dw

DEEP SPACE

Drugim premierowym napitkiem z Fabryki Piwa , który wrzucam na ruszt jest Deep Space w brytyjskim stylu Foreign Extra Stout . Najogólniej można by powiedzieć, że jest to taki wzmocniony Dry Stout – bardziej palony, mocniej nachmielony, bardziej gorzki i bardziej ekstraktywny, ale nadal raczej wytrawny. Zanim przejdę do meritum niniejszego wpisu, pochylę się nad opakowaniem, a konkretnie nad samą etykietą. Pewnie już wiecie, że ety z Fabryki Piwa są spójne stylowo i koncepcyjnie, a poszczególne obrazki korespondują z nazwą każdego piwa. Powszechnie wiadomo, że obrazkowe etykiety mają swoich zagorzałych zwolenników, jak i przeciwników, jakkolwiek myślę, że akurat tym rysunkom nie brakuje oryginalności. Nie ma tu mowy o nudzie, czy rutynie – całość niejedną osobę może zaintrygować, bowiem nie wszystkie składowe do siebie pasują, a skojarzenia z Monty Pythonem są jak najbardziej na miejscu. Co prawda wszystkie cztery piwa z pierwszego rozlewu nie cechują się zbytnią estetyką (trochę k

SUMMER MEMORIES

Fabryka Piwa to nowa inicjatywa kontraktowa, która mimo kilku małych problemów przy starcie, w końcu może pochwalić się swoimi czterema premierowymi piwami: AIPA, American Wheat, Doppelbock i Foreign Extra Stout . Nie jest to może szczyt craftowego piwowarstwa, ale widocznie nie chcieli od razu rzucać się na głęboką wodę. Dla tych którzy nie czytali jeszcze mojego wywiadu z Fabryką Piwa przypomnę tylko, że za szyldem tym „schowany” jest Marcin Krzystanek i Wojciech Warzyszyński (wymarzone nazwisko w tej branży ;p ). Piwowarem jest Wojtek, który.... jest teściem Marcina i onegdaj był piwowarem w nieistniejącym już częstochowskim Browarze Kmicic oraz w piotrkowskim Kiperze. Co by dużo nie mówić – facet ma fach w ręku! Wszystkie premierowe piwa zostały uwarzone w malutkim browarze restauracyjnym Marysia w Szczyrzycu (Małopolskie), ale już niebawem Fabryka Piwa przenosi się do odbudowanego, zabytkowego Browaru Cystersów, który także zlokalizowany jest w Szczyrzycu. Co prawda o

CARLSBERG STAWIA NA INTENSYWNE CHMIELENIE

Przyczynkiem do powstania tego artykułu były trzy nowe piwa z Carlsberg Polska (trzecia co do wielkości grupa piwna w Polsce), które łączy jeden spójny element – nacisk na zwiększone chmielenie na aromat , a przynajmniej tak głoszą slogany na tych piwach. Może to zabrzmieć trochę dziwnie w ustach tak dużego koncernu (ok. 20% rynku), ale chyba faktycznie coś jest na rzeczy, bowiem niemal w jednym czasie na sklepowych półkach pojawił się: Carlsberg Nox, Harnaś Wysokochmielowy oraz Niepasteryzowane Chmielone Na Zimno . W biznesie nic nie dzieje się bez powodu, więc nie wierzę tutaj w zwykły zbieg okoliczności. Zanim przejdę do bardziej szczegółowej analizy każdego z nich, przybliżę nieco temat samego c hmielenia na zimno, które jest jedną z metod uwypuklenia aromatu chmielu w piwie. Chmiele najogólniej dzieli się na goryczkowe i aromatyczne (niekiedy też uniwersalne) – jakie spełniają one funkcję w wyrobie gotowym sama nazwa wskazuje. W największym uproszczeniu mówiąc: g

LAGER CIESZYŃSKI

Drugim piwem z nowego portfolio Browaru Zamkowego Cieszyn jest Lager Cieszyński, który jak sama nazwa wskazuje jest zwykłym, jasnym lagerem, a sądząc po parametrach od biedy mógłby być nawet pilsem. Oczywiście osoby, które w każdej sprawie wietrzą tylko spisek i kłamstwo z miejsca zaczęły podejrzewać, że Lager Cieszyński jest po prostu znanym wszem i wobec Brackim. Niestety, a może właśnie stety, każdy kto sięga po to piwo jest zdania, że nie może tu być mowy o jakimkolwiek klonowaniu piw, czy innych machlojkach. To po prostu są dwa różne piwa. Nowe piwa z Cieszyna oklejone zostały jednolitymi, spójnymi etykietami, które według mnie są mało skomplikowane i niezbyt wymyślne. Może nie grzeszą nadzwyczajną urodą, ale trzeba im przyznać, że są nader schludne, czytelne i przede wszystkim łatwo odróżniają jedno piwo od drugiego, gdy stoją razem na półce sklepowej.  Cieszyńska nowość nalewa się z dość obfitą pierzynką śnieżnobiałej piany. Niestety nie jest ona zbyt urodziwa – pęch

ALE SIEKIERA!

Stouty są jednym z tych niewielu gatunków piwa, za którymi zbytnio nie przepadam (no chyba, że mam przed sobą genialnego RISa). Nie pomoże nawet fakt, że dosypano do nich kawy, laktozy, wanilii, papryczek chili, ketchupu, czy innego ustrojstwa. Oczywiście piłem w swoim marnym żywocie wiele różnych przedstawicieli tego stylu i potrafię je docenić, dając odpowiednią do klasy piwa notę. Wspomnę w tym miejscu chociażby o Coffee Stoucie z Kormorana, który jest klasą samą w sobie. Ale Siekiera z Browaru Bednary jest właśnie ichnim stoutem kawowym, który wyróżnia się tylko tym, że brak mu jakiegokolwiek wyróżnika ;p Nie będę tutaj zbytnio owijał w bawełnę, bo nie czytałem jeszcze żadnej recenzji tej kwietniowej nowości, którą zakupiłem u samego Rafała Łopusińskiego (pozdrawiam Rafał) na Targach Piwowary w Łodzi. Zatem mam niezmącony umysł i świeże podejście do tematu.  Bednarowska świeżynka przywitała mnie średnio obfitą czapą jasnobrązowej piany. Jest ona dość gęsta i zbita, o

GRYBOWSKIE PEREGRYNACJE CZĘŚĆ II

Mimo, że mam sporo ciekawszych piw w zanadrzu, to znalazłem chwilę czasu, by zmusić się do eksploracji drugiej połowy paczki, którą dostałem od Browaru Pilsweiser z Grybowa. W pierwszej odsłonie wziąłem na warsztat 5 jasnych, niczym nie wyróżniających się lagerów, po czym okazało się, że zamiast pięciu różnych piw dostajemy w zasadzie tylko dwa, bo reszta to ich klony tyle, że pod innymi markami (a przynajmniej mi się tak wydaje). Na szczęście dzisiejsza piątka to już na bank inne piwa. Zobaczcie sami. Pilsweizer Trzcinowe zapewne wg browaru miało być wabikiem na wszelkiej maści piwnych odkrywców, co to dopiero przerzucają się z koncernowych siuśków na to-ciekawsze-piwo. Intencje mieli może i dobre, ale gorzej z wykonaniem. Tajemnym składnikiem, który miał to piwo wyróżnić pośród szarej masy eurolagerów jest syrop z cukru trzcinowego. Bez wątpienia wpłynął on na kolor, bowiem piwo jest sakrucko mętne, a jego brązowa barwa przypomina wodę z dopiero co rozjechanej przez a

DOUBLE IPA CIESZYŃSKIE

Bracki Browar Zamkowy w Cieszynie od stycznia tego roku zowie się Browar Zamkowy Cieszyn. Mimo, że nadal należy do wicelidera rynku piwnego (Grupy Żywiec) to został z niej formalnie i strukturalnie wydzielony, aby móc skuteczniej konkurować ze stale rosnącymi w siłę browarami regionalnymi, rzemieślniczymi i kontraktowymi. Niezależny finansowo browar w Cieszynie ze zmienioną nazwą, Zarządem, dyrektorem i przede wszystkim strategią, próbuje podjąć rękawicę rzuconą koncerniakom przez cieszące się coraz większą popularnością nowofalowe inicjatywy. Jedną z sześciu nowości z Cieszyna jest właśnie Double IPA Cieszyńskie, które niemal od razu skojarzyło się wszystkim z Grand Championem Festiwalu Birofilia 2013, czyli Brackim Imperial IPA , które też przecież było uwarzone w tym browarze. Pojawiły się nawet spekulacje, że może to być to samo piwo! Osobiście bardzo wątpię w tą teorię, świadczą o tym choćby inne parametry (Brackie Imperial IPA 18,5 ° Blg, Double IPA 18 ° Blg), aczkolwiek nie ul

FABRYKA PIWA OD KUCHNI - WYWIAD

Już od jakiegoś czasu w sieci pojawiały się przecieki o debiucie nowego browaru kontraktowego o nazwie Fabryka Piwa . Specjalnie dla Was przygotowałem wywiad z Marcinem Krzystankiem , w którym po raz pierwszy podana została data i miejsce oficjalnej premiery browaru oraz wiele innych ciekawostek i faktów związanych z początkiem działalności Fabryki Piwa. Zapraszam do lektury! Marcin może na początek dowiedzmy się ile osób stoi za projektem Fabryka Piwa i kto jest za co odpowiedzialny? Marcin Krzystanek - Początkowo dwie osoby - ja oraz Wojtek Warzyszyński (mój teść). Jasnym jest, że biorą w tym udział w większym lub mniejszym stopniu także nasze żony. Myślę, że za jakiś czas będziemy potrzebowali kogoś dodatkowego, ale na razie chcemy po prostu wystartować. Wojtek odpowiada za warzenie i fizyczne doprowadzenie naszych planów do skutku. Ja za PR, kontakt z mediami i sprowadzanie składników niedostępnych w Polsce. Razem staramy się wypracować receptury, strategię, etykiety

HOP ARTIFACT

Dzisiaj miałem wielką ochotę napić się jakiegoś dobrego piwka, koniecznie czegoś z nowości. Wybór mógł być tylko jeden – Hop Artifact w stylu Cascadian Dark Ale z Browaru Bednary. Nie dość, że CDA/ Black IPA to jeden z moich najulubieńszych rodzajów piwa, to z pewnością mało kto je jeszcze pił – jego premiera odbyła się tydzień temu podczas Targów Piwowary w Łodzi. I ja tam byłem, jadłem, piłem i..... W Łodzi bodajże trzykrotnie częstowałem się próbką (125ml) tego piwa, tak bardzo mi smakowało. Zresztą mało było innych ciekawych piw, ale to już inna kwestia. Faktem jest, że Targi trwały trzy dni, a piwa tego zabrakło już drugiego dnia. Sam widziałem dość długie kolejki Homo Sapiens spragnionych nowalijki z Browaru Bednary. Hop Artifact jest tradycyjnym Black IPA, próżno szukać w nim jakichś odjechanych dodatków typu pył księżycowy, sproszkowany róg jednorożca, odchody diabła tasmańskiego, czy krew smoka wawelskiego. Jedyną rzeczą o której mógłbym tu wspomnieć, to wywodząca się

SZYBKI WYPAD DO ŁODZI

W minioną sobotę ruszyłem swój szanowny tyłek i za pomocą środka lokomocji zwanego carpoolingiem znalazłem się w Łodzi. Aż dziw bierze, że pomimo stosunkowo niedużej odległości (140 km) dzielącej moje domostwo od tego zabytkowego miasta, byłem w nim dopiero po raz drugi (nie licząc przesiadek na dworcu kolejowym). Powodem tego wypadu były w sumie dwa wydarzenia związane z piwem rzecz jasna. Pierwsze to Targi Piw Regionalnych PIWOWARY , a drugie to Gala Bractwa Piwnego .   Targi Piw Regionalnych PIWOWARY Druga edycja łódzkich Targów piwa pokazuje, że nawet w dobie piwnej rewolucji są jeszcze imprezy, gdzie prawdziwy beer geek , piwny fetyszysta, czy hop head nie ma czego szukać. Ale po kolei. Na Targi ( Hala Expo w centrum Łodzi) dotarłem równiutko o 16, po ponad półgodzinnym sprincie (szybkim marszu) przez niemal pół miasta. A że pogoda była zdecydowanie bardziej czerwcowa, niźli kwietniowa, to pić mi się chciało niemiłosiernie . Zdyszany i nieco spocony zakupił

SO FAR, SO DARK

Piwne współprace, zwane w branży kooperacjami zdają się być na topie. Nasi krajowi rzemieślnicy w myśl zasady „razem raźniej”, coraz częściej zapraszają się do wspólnego warzenia i odważnie eksperymentują. Zresztą nadmieniałem o tym niedawno w tekście pt. ” Trendy w polskim piwowarstwie ”. So Far, So Dark to efekt zamysłu dwóch z trzech najstarszych polskich kraftowców, które de facto powstały w tym samym roku (2012) – Atrezana i AleBrowaru. Piwo zostało uwarzone w Gościszewie i wlane do przepięknie malowanej butelki, z której zapewne kolekcjonerzy etykiet nie będę zadowoleni (może zaczną kolekcjonować butelki?). Wszystkie piwa kooperacyjne AleBrowaru mają występować w takich butlach, a motywem przewodnim serii Hop Heads & Friends jest tematyka morskich głębin, co mogliśmy już zaobserwować przy debiucie piwa Deep Love . Co ciekawego oprócz hipsterskiego i odlotowego opakowania ma do zaoferowania ten wzmocniony porter angielski? Otóż z niestandardowych dodatków mamy tu kawę ora

GRYBOWSKIE PEREGRYNACJE CZĘŚĆ I

Takiego prezentu na Święta Wielkanocne od Browaru Grybów (przepraszam – od Browaru Pilsweiser) to się nie spodziewałem. Nie tak dawno temu dotarła do mnie zupełnie niespodziewana, dość sporych rozmiarów paczuszka wypełniona po brzegi dziesięcioma różnymi piwami z wyżej wymienionego przybytku. W sumie piw było dwanaście, ale dwa się powtarzały. Co prawda grubo ponad pół roku temu podawałem (zatrudnionej przez Grybów) agencji pijarowskiej ŁubuDubu (nazwa w dechę!) swój adres w celu jak to określono „otrzymywania piwnej korespondencji”, ale myślałem, że temat już dawno odszedł do lamusa. Tak, czy siak – dzięki wielkie. Nie żebym był jakimś fanem browaru z Grybowa, ale wiadomo, że każdy człek na tym padole lubi dostawać gifty , więc chcąc, nie chcąc cieszę się. Warto w tym miejscu nadmienić, że w ostatnim czasie Browar Pilsweiser w końcu (po 9 latach) wyszedł na prostą i osiągnął zysk netto , poza tym zmienił nieco swój image , zatrudnił ŁubuDubu (!!!) i coraz śmielej zacz

WRĘŻEL DIPA

Na obecną chwilę przedostatnim piwem z Browaru Wrężel jest DIPA ( Double India Pale Ale ). Wbrew powszechnie panującym trendom nie jest to jednak podwójna American IPA, lecz podwójna New Zealand IPA, gdzie role pierwszoplanowe   powinien grać chmiel Rakau i Waimea oraz niemiecki Magnum. Nie są one może taką petardą cytrusów i tropików jak ich amerykańscy kuzyni, lecz kłamstwem byłoby stwierdzenie, że nowa fala to tylko Stany Zjednoczone Ameryki. Browar Wrężel jak do tej pory to bardzo mocny zawodnik na polskiej scenie rzemieślniczej. Każde ich piwo to górna półka polskiego craftu , na której nigdy się nie zawiodłem. Stali czytelniczy wiedzą, jak bardzo lubię wszelakie objawy APA, AIPA, BIPA, czy IIPA/DIPA. Ludzi kochani przecie każdy przedszkolak od dawna już wie, że nowofalowe odmiany chmielu robią robotę! Bez ogródek więc powiem, że DIPA od Wrężela, mająca goryczkę na poziomie 92 IBU to nielichy zawodnik, mogący powykręcać gębę niejednemu fanatykowi sowitej goryczki. Czy ze m

OKO W OKO - Lech Diesel vs Okocim Radler Cola z Limonką

Wydawać by się mogło, że temat radlerów został już dawno wyczerpany, bo przeróżnych wersji napojów typu shandy jest u nas od cholery. Jak się jednak okazuje – nic bardziej mylnego. Koncerny widząc, że ten segment rynku piwnego nadal rozwija się najszybciej i w dwóch ostatnich latach jest główną siłą napędową największych w kraju ‘korpobrowarów’, w grze o tron postanowiły wprowadzić do gry nowego zawodnika – piwo z colą. Oczywiście zgodnie nomenklaturą, którą wymyślił Franz Xaver Kugler w 1922 roku radler to połączenie piwa i lemoniady (zazwyczaj cytrynowej). Mogę co prawda machnąć ręką na radlery np. jabłkowe, czy limonkowe, ale żeby miks piwa i coli nazywać radlerem, to chyba lekkie nadużycie. Oczywiście tyczy się to tylko napoju z Okocimia, bowiem nowy „leszek” został nazwany jak najbardziej poprawnie. Czemu więc diesel? Zapewne kolor tej nieszczęsnej mieszaniny skojarzył się komuś z ciemnym płynem napędzającym nasze rechoczące „powozy” i tak już zostało. Dolewanie coli do piw

PIWNA KRONIKA - MARZEC 2015

Kurde jak ten czas zapindala! Trzeci miesiąc 2015 roku mamy już z głowy, a zatem najwyższa pora, by przybliżyć Wam garść najważniejszych informacji związanych z naszym krajowym piwnym podwórkiem. Marzec jak zobaczycie poniżej, dość sowicie obfitował w piwne premiery, którymi bezustannie torpedują nas nasi kochani rzemieślnicy i nie tylko oni zresztą. Nie można również zapominać o nowo powstałych browarach, które rodzą się chyba nawet szybciej myszy w środku lata ;p   Premiery Browar Gościszewo powiększył swój dorobek o dwie pozycję – Drwal (lager chmielony Galaxy) oraz 55 Porter Bałtycki Wędzony , które jest piwem urodzinowym tego browaru. Tyle samo dołożył od siebie Birbant . Mowa tu o Imperial Citra India Pale Ale (podwójna IPA single hop Citra) oraz Miss Big Foot w stylu Smoked Foreign Extra Stout. Niedawno otwarty kontraktowy Browar Brodacz również zaliczył podwójną premierę. Na rynku pojawił się Pinki w stylu American Wheat i Americano w stylu A