Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2017

SZERYF - IPA o podejrzanym charakterze

Gościszewo – niewielka wieś na Pomorzu, mekka AleBrowaru, synonim prawdziwego browaru regionalnego. Piwa mają nawet niezłe, choć do czołówki polskiego piwowarstwa raczej bym ich nie zaliczył. Mimo to AleBrowar wyraźnie pchnął ich do przodu. Pokazał, że można. Ba! Że nawet trzeba iść przed siebie z odwagą i nowymi pomysłami. Jednym z nich jest nowofalowy Szeryf – IPA o dość niskich parametrach (14°Blg). Dolna granica stylu, osobiście wolę taką na przykład szesnastkę, no ale nie będę wybrzydzał i trolował jak jeszcze piwa nie spróbowałem. Niech nawet będzie to APA. Też może być. Ważne żeby było to dobre. Nazwa stylu nie ma znaczenia. Najpierw sprawdźmy, a jeśli już to będziemy narzekać później. Piwo na papierze nie wyróżnia się absolutnie niczym. Zwykła, klasyczna IPA (amerykańska jak sądzę). Taka jak Bóg przykazał. Nie żadne tam Niu Ingland , czy Łest Kołst . IPA po prostu. Przelewam, cykam fotkę i oglądam. Szeryf prezentuje się naprawdę zacnie. Piwko jest śliczne – mie

NUTCASE od HOPKINSA. Ciekawy lager z dodatkami

Dziś ponownie Browar Hopkins na tapecie. Podobają mi się strasznie ich etykiety. Są po prostu świetne. Ten śliski, gładki papier, wyróżniające się i widoczne logo, piękne grafiki oraz sowita garść niezbędnych dla beer geeka informacji. Jest tu wszystko co powinieneś wiedzieć, brakuje chyba tylko daty ostatniej miesiączki Twojej żony/dziewczyny ;) Piwo zwie się Nutcase, co już nam wiele zdradza, choć nie wszystko. Jest to Walnut Winter Lager , czyli po naszemu orzechowy zimowy lager i to dość mocny. Czemu w środku lata piję takie coś? A czemu kuźwa nie? Kto bogatemu zabroni? ;p Dobra, a o co kaman z tym orzechem? Otóż do leżaka (jak mniemam) dorzucono orzechy włoskie ( respect ) oraz płatki drzewa tegoż orzecha. Z ciekawszych rzeczy mamy tu jeszcze słód wędzony drewnem gruszy. Ho, ho zanosi się na całkiem nietuzinkowe piwko :D Zatem kończę już to pierdu-pierdu i biorę się do dzieła. Naprawdę nie wiedziałem czego się spodziewać. Dodatki na papierze są ok, ale chmiele pr

Trzy nowości z BRJ. Czy jest się czym zachwycać?

Browary Regionalne Jakubiak jakie są każdy widzi. Zazwyczaj o nich głośno w kontekście różnego rodzaju afer, które pozwolę sobie przemilczeć. Być może to zasługa charyzmatycznego Pana Jakubiaka, a może tylko zrządzenia losu? Sam nie wiem… Bądźmy szczerzy i postawmy sprawę jasno - w starciu z prawdziwym craftem BRJ raczej szans nie ma (poza nielicznymi wyjątkami), ale za to śmiało może konkurować w segmencie tzw. browarów regionalnych. Tak się składa, że dzięki pewnemu panu z działu marketingu tejże grupy, stałem się posiadaczem trzech nowości, które właśnie pojawiły się lub dopiero pojawią się w sklepach. Kompletne świeżynki. Jest ich trzy, a każde jest z innej parafii, znaczy się tej… no warzelni! ;) Ten wpis stanowi swoistego rodzaju research , mający na celu zbadanie poziomu jakości nowych, a zatem świeżych piw z trzech różnych browarów grupy BRJ. Nie traćmy czasu, szklanki w dłoń i do dzieła :) CIECHAN EKSPORTOWE Odkrywczym to bym tego piwa nie nazwał, b

ECHO - Imperialny Porter Bałtycki od Nepomucena

Browar Nepomucen dosyć rzadko gości na moim blogu z racji swojej niewielkiej dostępności w moich okolicach. No, ale jeśli już w „moim sklepie” trafił się taki rarytas jak Echo, nie mogłem sobie odmówić jego zakupu. Jednym z nowszych piw ze Szkaradowa jest imperialny porter bałtycki o wiadomej już nazwie. Na papierze nie wyróżnia się totalnie niczym, poza lekko podniesionymi parametrami, stąd przydomek imperialny. Nie ma tu żadnych dodatków o niespotykanym pochodzeniu. Po prostu klasyczny ‘bałtyk’ bez udziwnień. Moja opinia o Nepomucenie jest dość wysoka, stąd i oczekiwania nie są małe. Wszak porter bałtycki to jeden z moich ulubionych stylów piwa! Zresztą kto śledzi blog na bieżąco, to doskonale o tym wie. Jestem nieźle świrnięty na tym punkcie. Świrnięty, ale też wyczulony. Nie każdym porterkiem można mnie kupić ;) Echo wygląda całkiem przystępnie. Piwo z pozoru wydaje się być czarne, lecz gdy się człek dobrze przyjrzy to będzie w stanie ujrzeć ciemno brunatną barwę. Pi

LATO CZEKA! American Wheat z Widawy

Wchodzę ja dzisiaj do mojej świątyni… znaczy się do piwnicy pogłaskać swoje piwerka. Patrzę, a tam Lato Czeka! Myślę sobie: przecież lato już jest, już trwa. Póki co jest kapryśne jak pięcioletnie dziecko, no ale dobrze, że w ogóle jest. Więc wyciągnąłem Lato Czeka! z piwnicy i czytam: Piwo American Wheat z mango i marakują. Kurde przecież mango i marakuja to moje ulubione owoce tropikalne. Uwielbiam je! Amerykańską Pszenicę też uwielbiam. Piwa z Widawy też uwielbiam. Gdybym znał osobiście Wojtka Frączyka też pewnie bym go uwielbiał. On naprawdę do tego piwa dodał tych owoców. Nie jakieś tam skórki, soki, nektary, czy broń Boże aromaty. To jest piwo z prawdziwymi owocami! Mango i marakuja, czaicie?!  Na początek tradycyjnie kilka słów o wyglądzie. Trunek z Widawy wcale nie wygląda jak piwo. Raczej jak świeżo wyciśnięty sok. Jest totalnie mętny i nieprzejrzysty, mimo że nie wstrząsałem przed przelaniem, a większość osadów została na dnie butelki. Ciecz trąca pomarańczowo

GERDA z BROWARU SPÓŁDZIELCZEGO. Wymrażane czarne złoto...

Ponownie Browar Spółdzielczy na tapecie, a wraz z nim kolejne dary losu… Dziękuję ekipo z Pucka! Jesteście niesamowici. Wiem co myślicie – jak piwo za free , to od razu będzie wysoka nota. Bo przecież jak się wykosztowali, to nie wypada zbesztać napitku. Otóż wypada o ile będzie ciulowy. Miałbym sam przed sobą kłamać? Bez sensu. Dobra, do rzeczy. Właśnie mam na stole kolejne wymrażane piwo z Browaru Spółdzielczego! Rozsmakowali się w tym na dobre. Udoskonalili cały proces, a skoro tak często „piwo lodowe” trafia do sklepów, to znaczy po prostu, że chce im się w to bawić (drogocenna to zabawa i bardzo czasochłonna). Gerda to drugi już wymrażany RIS!! Potężne 12% woltażu skrywa w sobie dodatek w postaci wanilii madagaskarskiej. Nie mam pojęcia, czy zasyp jest taki sam jak w Królowej Lodu . Mam nadzieję, że nie i że obydwa piwa różnią się czymś więcej niż tylko leżakowaniem z laskami wanilii. Czek dis ałt ! Opakowanie to dobrze nam już znana mała butelka z długą szyjką. F

Nowość! ŻYWIEC AMERYKAŃSKIE PSZENICZNE. Hit, czy shit?

Pod koniec czerwca na półki sklepowe trafił nowy Żywiec, o którym dowiedziałem się zupełnie przypadkiem. Po prostu na niego trafiłem (w Tesco bodajże). Wytrzeszczyłem lekko prawą gałkę oczną, po czym wzruszyłem ramionami i poszedłem dalej, myśląc sobie, że nie będzie to nic wartego uwagi prawdziwego beer geeka .  Mijały dni, a może nawet tygodnie, gdy wtem Kopyr zrobił na swoim kanale drugi Wielki Test American Wheat . No i nowy Żywiec pozamiatał! Niemalże zajął drugie miejsce, lecz ostatecznie było to trzecie miejsce na podium! Wśród dziesięciu piw trzeba dodać. Reszta to oczywiście same piwa craftowe z bardzo znanych browarów. Można? Można. Powoli, powoli również od innych blogerów (i nie tylko) docierają sygnały, że nowy Żywiec Amerykańskie Pszeniczne to naprawdę zacny napitek, w zasadzie trzymający poziom naszych rzemieślników. Tyle, że jest o połowę tańszy :D No i jest z koncernu! Tego złego i niedobrego koncernu, co to zamiast piwa produkuje rozwodnioną brzeczkę na wpół

PROSTE - Nowofalowy Pils z Browaru Spółdzielczego

Browar Spółdzielczy jaki jest każdy widzi. Teoretycznie ich działalność ma charakter non-profit , więc wydawało by się, że zrobią kilka zwykłych piw na odwal się i jakoś to będzie. Niektórzy tuż przed ich startem mogli nawet sądzić, że będzie to kolejny nudny browar pokroju regionalnego. Ale nie. Ekipa z Pucka w moim mniemaniu należy do najbardziej prężnych rzemieślników w kraju! Tak, rzemieślników. Płodzą piwa jak rasowy buhaj. Są kreatywni jak Mickiewicz, czy jakiś Picasso w swojej szczytowej formie. Kombinują, podróżują, kooperują, no ale przede wszystkim robią dobre piwa. Piłem od nich już kilkanaście trunków i nie kojarzę jakiejś szczególnej wtopy. Wręcz przeciwnie – niemal mam pewność, że każde kolejne piwo będzie co najmniej dobre. Powodem mojego wywodu jest jedna ze ‘spółdzielczych’ nowości – Proste. Tak, to jest Pils, który de facto jest zaprzeczeniem moich niektórych słów powyżej. No, bo gdzie w Pilsie mamy kreatywność? Może i nie mamy, ale ostatnio jest moda na takie nap

PO GODZINACH - SAISON NA MADAGASKAR

Browar Amber piwa „Po Godzinach” wypuszcza jak oszalały (Po Godzinach to linia takich ciekawszych piw. Nie chodzi o to, że w browarze klepią nadgodziny). Ja już po raz któryś nawiążę tutaj do konkurencji, czyli serii Miłosław Warzy Śmiało. Na Żytnie Session IPA od Fortuny, Amber odpowiada Saisonem Na Madagaskar – sezą doprawione sporą ilością różnorakich przypraw. Tak się porobiło, że tradycyjne browary regionalne pełną parą warzą crafty ! Wery najs :D Niech ta wojna trwa dalej! Wojna o klienta znaczy się… ;) No więc tak. Do piwa, czy też może do kadzi dorzucono: aframon madagaskarski (nie nowinka wśród kraftowców, ale pomysł warty uwagi), skórkę pomarańczy, skórkę cytryny, skórkę pomarańczy bergamotki, trawę cytrynową (to też już było po wielokroć, ale można zapropsować) oraz kolendrę, choć to nie Witbier przecież. Do tego na pokładzie znalazł się między innymi słód pszeniczny, słód żytni i orkiszowy. Całość nachmielono po amerykańsku rzecz jasna. Kurde powiem Wam, że na pa

RYCZĄCA CZTERDZIESTKA z BROWARU NA JURZE

Browar Na Jurze lubi eksperymenty. Wiedzą o tym niemal wszyscy rodzimi birgicy . Może niezbyt często, ale w miarę regularnie z Zawiercia w Polskę wyrusza jakiś autorski projekt. Jego niecodzienność w głównej mierze polega na jakimś mniej lub bardziej nieznanym dodatku. Nie inaczej jest z Ryczącą Czterdziestką. O dodatkach będzie kilka linijek poniżej, ale wpierw musimy rozgryźć nazwę, która jak wiadomo   - z dupy się nie wzięła. Piwo bowiem powstało niejako „na cześć” Pani Moniki, córki założycieli Browaru Na Jurze. Monika w tym roku skończyła czterdziechę i to właśnie ona przede wszystkim specjalizuje się w wymyślaniu tych bardziej ekstrawaganckich napitków. Tak się składa, że poznałem tę kobietę osobiście podczas mojej grudniowej wizyty w browarze. Bardzo miła, rozgadana i pełna energii osoba. Czy ryczy, to nie wiem, ale potencjał na pewno jest ;) Tytułowe piwo to belgijski mocarz w stylu Belgian Golden Strong Ale . Co ciekawe jeden z trzech w ofercie browaru! Wyróżnia go dod

GEHENNA od GOLEMÓW - Whisky Stout pełną gębą

Ponownie naszła mnie ochota na coś ciemnego, wręcz coś czarnego. Myślimy czarne piwo – mówimy Stout ! Tak, ale tym razem to nie wszędobylski RIS, lecz jego słabszy, nieco lichszy brat – Foreign Extra Stout . W sumie FES to też dość popularny skurczybyk, no ale dzisiaj zajmiemy się jego wędzona odmianą. Konkretnie wędzoną dymem z torfu. Myślimy torf – mówimy słód whisky… mada faka ! ;) To jest właśnie to, co tygrysy lubią najbardziej. Tygrysy takie jak ja rzecz jasna, bo trzeba wiedzieć, że na świecie istnieje zdecydowanie więcej przeciwników takowych klimatów, aniżeli zwolenników. Gehenna – bo o nim mowa – to nic innego jak Whisky Extra Stout . Uwarzyli to Golemowie, a piwo zostało przyjęte bardzo ciepło i nad wyraz pozytywnie. Nie mogłem go sobie odmówić, zwłaszcza, że wieść gminna głosi iż jest to jedno z najbardziej torfowych polskich piw rzemieślniczych! Ja jako wielki fan i piewca asfaltu w piwie, musiałem to sprawdzić :) Golemowska Gehenna wygląda bardzo prawilnie,

PIWO MIESIĄCA - CZERWIEC 2017

Kurza stopa, jak ten szybko leci! Dopiero co głowiłem się na Piwem Miesiąca maja, a już pora wyłonić najlepsze piwo na blogu spożywane w czerwcu. Dokąd tak gonisz czasie piekielny? Na szczęście tym razem z wyborem nie miałem żadnego problemu . Nie przybył mi ani jeden siwy włos, a przynajmniej tak mi się wydaje. Wszystko poszło jak z płatka, a zwycięzca jest oczywisty, choć wygrał niemal rzutem na taśmę.  Tytuł PIWO MIESIĄCA – CZERWIEC 2017 zdobywa Grodziska White IPA z Browaru w Grodzisku Wielkopolskim!! :D Jak zawsze w takiej sytuacji gorąco gratuluję włodarzom browaru oraz piwowarowi uwarzenia tak znakomitego trunku! Grodziska White IPA pojawiła się w sklepach niedawno i z miejsca stała się hitem grillowych (i nie tylko) degustacji dla większości polskich kraftopijców. Aż dziw bierze, że za tak niewiele można dostać, aż tak wiele! Chodzi tu o stosunek ceny do jakości rzecz jasna :D Piwo jest naprawdę świetne – mega rześkie, wybitnie cytrusowe, poni