Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2017

MOJA PIWNICZKA: 4-LETNI CIECHAN PORTER 22°

   "Moja Piwniczka" to regularny cykl degustacji porz ą dnie wyle ż akowanych piw (minimum 4-letnich), które pojawiaj ą si ę na blogu mniej wi ę cej raz na miesi ą c w okresie jesienno-zimowym. Drugi sezon cyklu   „Moja Piwniczka” uważam za oficjalnie otwarty! Jak wiecie latem odpuszczam tą zabawę, ale gdy tylko przychodzi jesień i robi się chłodno od razu sięgam w głąb mojej piwnicy po wyleżakowane cymesy. Dla nowych, a także nieco mniej kumatych czytelników z tego miejsca polecam mój artykuł „ Wszystko co powinieneś wiedzieć o leżakowaniu piwa ”, który to stanowi swoiste preludium do tego działu. Zawarłem w nim wszystkie niezbędne informacje odnośnie zagadnienia leżakowania piwa. Naprawdę warto się z nim zaznajomić, by nie zadawać zbędnych i niekiedy mało sensownych pytań :) Jak widzicie dziś zabieram się za ponad czteroletniego porterka z Ciechanowa. Początkowo Browar Ciechan produkował tylko portera 18-tkę , ale szybko poszedł po rozum do głowy, warzą

FORTUNA WILD SOUR PIGWA - co to właściwie jest?

W zasadzie to nie wiem od czego zacząć, tak więc wybaczcie moje jąkanie i urwane zdania. Dziś na tapecie Fortuna Wild Sour Pigwa. Niektórzy zapewne słyszeli już o tym piwie, niektórzy być może nie. W każdym razie o „dzikusie” z Miłosławia było dosyć głośno. Najnowsze dziecko spod szyldu Fortuna światło dzienne ujrzało już jakiś czas temu (jeszcze było ciepło). Ja jak zwykle spóźniony sięgam po nie dopiero teraz. Refleks leniwca jak zawsze bardzo skutecznie dał o sobie znać ;p Piwo tuż po premierze wywołało spore oburzenie wśród piwnej gawiedzi. Ponoć miał być to prawdziwy Lambic , kooperacja ze słynnym belgijskim browarem Boon Brouwerij, cuda wianki, spojlery i inne szmery bajery. Fakt – kooperacja jest, ale Lambic stanowi zaledwie 28% nowej Fortuny. Miny zrzedły, co nie? Pozostała część to sok jabłkowy, sok z pigwy oraz… cukier i aromat naturalny (pigwowy jak mniemam). Aha, mimo sporej listy dodatków, oczywiście lwią część tego, co jest w butelce zajmuje jasny lager, ponoć For

SHORT TEST: Knagowe z Browaru Spółdzielczego

Prolog: No i nam się zrobiła na oknami jesień średniowiecza kurna jego mać. Ciemno, zimno i do domu daleko. Do tego jeszcze mokro. O co kaman: Knagowe z Browaru Spółdzielczego to Wheat IPA, czyli popularna ajpijejka ze słodem pszenicznym na pokładzie. Żaden to ewenement, ale człowiekowi może zrobić dobrze (na podniebieniu rzecz jasna). Wdzianko: Złociste piwo. Oczywiście przyjemnie mętne z bujną czapą średnio ziarnistej, trwałej, białej piany, która dziarsko trzyma się ścianek. Kichawa mówi: Fajnie naqrwia mi tu owocami. Od melona, gruszki i brzoskwini, po mango, marakuję i papaję. Na drugim planie dopiero pobrzmiewa delikatny grejpfrut oraz słodowość w postaci pszenicy i białego pieczywa. Z tyłu natomiast dolatują subtelne echa karmelu, kwiatów, nut żywicznych, a nawet gumy balonowej. Jadaczka mówi: Średnio pełny, półwytrawny i dość smakowity napitek z dobrze zaznaczoną obecnością słodu pszenicznego. Czuć zarówno słodkawą pszenicę, jak i tradycyjne akcenty chlebow

BOJAN MUSCOVADO - Nowość od Marka Jakubiaka

Chcieliście, to macie. Lud się domagał i lud dostał. W związku z fejsbukowym głosowaniem z trójki przedstawionych przeze mnie kandydatów do degustacji, najbardziej ciekawił Was najnowszy wypust BeeRJotu. Co nie ukrywam – jest dla mnie niemałym zaskoczeniem, no ale cóż. Nie pozostaje mi nic innego, jak się podporządkować. Bojan Muscovado, to w ostatnich tygodniach jedna z najgłośniejszych piwnych premier. Internety dość mocno huczały na jego temat, a materiały propagandowe same pchały się do skrzynek pocztowych ;) Rzeczona nowość to lekki Stout z dodatkiem kakao i cukru trzcinowego Muscovado, używanego m.in. do wyrobu rumu (Jack Sparrow byłby wniebowzięty). Oczywistą oczywistością jest, że to właśnie owe dodatki są magnesem dla tych wszystkich beergeeków i innych popaprańców. Poza tym aspektem, na papierze piwo niczym się nie wyróżnia. No może jeszcze bardzo płytkim odfermentowaniem, zwiastującym rzecz jasna wysoką ulepkowatość (słodycz, treściwość). To trochę kłóci się z tym,

IMPERATOR BAŁTYCKI leżakowany w beczce po Sherry Oloroso!

Dzisiaj zrobiłem inaczej niż zwykle. Zrobiłem odwrotnie. Miałem jak zawsze napisać wstęp przed degustacją piwa – wiecie, taka gadka szmatka, pierdu pierdu jak zwykle o niczym. Ale na widok piwa Imperator Bałtycki Sherry Oloroso BA zmieniłem zdanie o 180°. Ten trunek zasługuje na zupełnie odrębne traktowanie. Jest jak księżniczka z bajki lub Wasza kochana kobieta, którą na każdym kroku adorujecie i doceniacie. Słynny na całą Polskę Imperator Bałtycki leżakowany w dębowej beczce po słynnym hiszpańskim winie gronowym Sherry Oloroso ! Dokładnie ten sam Imperator , który to prawie cztery lata temu dostał ode mnie maksymalną notę, miażdżąc system ocen na tym blogu, a mi robiąc z dupy jesień średniowiecza. To po prostu nie mogło się nie udać! Nie ma opcji, nie ma bata. To musiał być sztos. I jest! Piwo pojawiło się w sklepach już jakieś pół roku, ale ja spokojnie sobie czekałem na odpowiedni moment. Dobrze wiedziałem, że czas jest jego sprzymierzeńcem, że mu służy, że zrobi mu dobrze

SHORT TEST: The Lumberjack z Brokreacji

Prolog: Dzisiaj bez prologu ;p O co kaman: Lumberjack od Brokreacji to Rye American Stout . Wytrawny Stout chmielony po nowofalowemu, dodatkowo ze słodem żytnim w zasypie. Amerykańskie stałty lubię o wiele bardziej niż tradycyjne, więc są przesłanki na fajne piwko. Być może nawet na urywanie tyłka. Wdzianko: Piękne! Piwo jest totalnie czarne. Jak węgiel, czy smoła. Piana bardzo obfita, drobna, zbita i gęsta niczym bita śmietana. Opada horrendalnie wolno, zostawiając solidne firany na szkle. Kichawa mówi: Zapaszek jest prosty w swojej konstrukcji, ale za to bardzo przyjemny. Tęga kawa, gorzka czekolada, fest palone słody z lekką domieszką popiołu. Na drugim końcu kija nowa fala pod postacią cytrusów, mango i żywicy. Jadaczka mówi: Kurde bele jakie fajne piwko! Jakie smaczne, jakie świeże, jakie gładkie i oleiste. Niebywale pełne w smaku, wyraźnie palone, mocno kawowe z solidną porcją palonego słodu, gorzkiej czekolady i amerykańskich chmieli. Są cytrusy i jest sporo

HOP! SARENKA - Belgian Blond IPA z Łąkomina

Październik niezłego psikusa nam sprawił. Myślałem, że już w tym roku nie pokażę się na mieście w krótkim rękawku, a tu proszę – 21 kresek na termometrze :) Żyć nie umierać! W związku z powyższym natchnęło mnie na jakieś fajne piwko. Pogrzebałem trochę w swoich zapasach i wymacałem sarenkę… Hop! Sarenka jest w moim posiadaniu dzięki uprzejmości Krzysztofa Śmiglaka, który to razem ze swoim bratem urzęduje w Browarze Pałacyk Łąkomin. BTW Łąkomin to naprawdę magiczna okolica. Cisza, spokój, przyroda, zasięg telefonu znikomy. Wokół pełno lasów, zwierząt i nic więcej. Jest to świetne miejsce na weekendowy wypad. Byłem tam w maju tego roku, zwiedziłem browar , a przy okazji poznałem Adama Śmiglaka (to on właśnie miesza w garach w browarze). Nie mam pojęcia, czy Hop! Sarenka to jakaś nowość, ale w sumie nie ma to żadnego znaczenia. Człek się cieszy, że jak mu podsyłają piwo, którego nigdzie nie idzie kupić. Coś tam ponoć wysyłają w Polskę z tego Łąkomina, ale wciąż piwa stamtąd trak

SHORT TEST: Budziszyńskie Pale Ale z Browaru Perun

Prolog: Piwo nabyte dość nieoczekiwanie w Delikutasach Centrum. Właściwie to coś na kształt spontanicznego prezentu od mojego Dziewczęcia. Dziękuję :) Nie spodziewam się po nim wiele, ale czasem nawet tak proste napitki potrafią "zrobić dobrze". O co kaman: Nie wiadomo o co dokładnie chodziło Perunowi, bowiem nie ma tu pełnego składu. Zakładam jednak, że w piwie wylądowały kontynentalne chmiele (może nawet polskie). Tak więc nie jest to chyba kolejna APA. Nazwa Budziszyńskie pochodzi od miejscowości, w której to Perun wybudował sobie własną miejscówkę. Wdzianko: Piwo jak piwo. Wygląda jednakowo, czyli wspaniale ;p Nieco mętna złoto-pomarańczowa barwa (zdjęcie przekłamane). Do tego średnio obfita czapa kremowej w odcieniu piany, która opada w dość szybkim tempie niestety. Kichawa mówi: Fajny, rześki i przyjemnie pachnący napitek. Są jakieś owoce, jest chmiel, akcenty trawiaste i kwiatowe. Tło buduje lekka słodowość o zbożowo-chlebowym profilu. Nie mam żadnych